Klip

wtorek, 25 września 2007

Budwidas z Roitzogroda

Budwidas z Roitzogroda

wład. 16-42

Pierwszy Wielki Wojnowódz i Gospodarz zjednoczonych ziem Zadry – Terenów od obecnych lasów od podnóża gór obecnego Kasaimu, po granice dzisiejszego Deirunu.

Choć faktyczna władza Wodza Budwidasa sięgała wyłącznie skromnych terenów wokół Roitzogrodu (dzisiejsze Roitzmitz), to reszta Wojnowodzów poprzysięgła mu posłuszeństwo, po części pragnąc wpływów i ochrony rosnącego w siłę kościoła Adrena, inni zaś ze strachu przed nieprzychylnym spojrzeniem nawróconych miast-państw.

Budwidas był pierworodnym Karwiga Cieśli, który jako pierwszy przyjął nową wiarę na terenach Zadry i rzekomo pomagał synom Meheliasza jednoczyć ludzkie ziemie. Ojciec Budwidasa był zbyt stary, by zostać Wielkim Wojnowodzem, jego syn zaś - zbyt młody. Dlatego też błogosławione namaszczenie rozłożono na czoła wielu potomków Karwiga. Ci mieli z czasem, na gruncie rywalizacji dowieść, któremu najbardziej przysługuje tytuł władcy zjednoczonych ziem.

Budwidas za młodych lat uknuł marzenie by któregoś dnia ustanowić nową stolicę, adekwatną do potrzeb dużego państwa. Dlatego miast zwoływania wojowniczych drużyn i polowania na pogan, jak to czynili jego bracia, wolał wyruszyć w długą podróż na wschód gdzie zaczerpnął wiedzy. Będąc w wieku młodzieńczym terminował u wielu rzemieślników, a przypatrując się wschodnim księstwom, zrozumiał, że główna siła państwa leży w komunikacji, szybkim przepływie informacji, efektywnej administracji, oraz regularnym wojskom

Wraz z kilkoma wioskami poddanych rozpoczął budowę dróg i zajął się handlem, za zarobione pieniądze, najął kartografów, którzy sporządzili możliwie najdokładniejsze mapy planowanych i już wybudowanych traktów.

Osada Karwiga okazała się nieodpowiednia do sprawowania dobrych rządów, dlatego rozpoczął budowę nowego grodu – dużego grodu ze stałą siedzibą, w której cały czas zamieszkiwał i w której podejmował decyzje. Podczas gdy jego bracia podróżowali z grodu do grodu, gdzie byli goszczeni przez gospodarzy, (bez zapłaty), co nie dość, że utrudniało komunikację i koordynację, to jeszcze denerwowało osadników, Budwidas był łatwy do osiągnięcia i z chęcią wysłuchiwał wszystkich interesantów. Nieprzychylnie patrzono na przymus wyżywienia młodych kniaziów oraz ich świty, którzy polowali na pogan kryjących się w lasach i oddających cześć pomniejszym bożkom. Budwidas wydawał się być kimś szczególnym – sam dbał o swój stan, o utrzymanie drużyny w grodowych koszarach, rzemieślnicy znaleźli zatrudnienie przy kuciu oręża dla wojsk, co gwarantowało, że żołnierze mieli zbliżone wyposażenie, a to zaś znaczyło, że Wódz Budwidas mógł na nich polegać jako na konkretnych, regularnych jednostkach (których „parametry” były do siebie zbliżone, a cała jednostka – przewidywalna). Gospodarz Roitzogrodu miał pod sobą pokaźnych rozmiarów skarbiec, który wypełniały skromne podatki pobierane od chłopstwa, oraz liczne podatki od kupców. Roitzogród w końcu leżał na przesmyku między dwoma pasmami gór, a to znaczyło, że przechodziły przezeń dwa główne szlaki handlowe. Kupcy przybywający z południowego wschodu i północnego zachodu kupowali i sprzedawali w Roitzogrodzie konie oraz bydło po niższych cenach w zamian za skromny procent idący do skarbca. Podobnie ci, którzy chcieli sprzedać owoce swego rzemiosła bądź żywność – za skromną opłatę wynajmując miejsce na obszernym rynku, gdzie mogli handlować do woli. Budwidasa nie obchodziło kto ile zarabia, każdy płacił tyle samo, a taka kolej rzeczy ściągała bogatych kupców, natomiast ci ściągali bogatych klientów, którzy sypiali w wygodnych gospodach płacąc za pobyt – tu także skromna opłata na utrzymanie świty Budwidasa.

Najstarszy syn Karwiga przypadł do gustu wszystkim okolicznym Hospodarzom. Nie było problemu z dotarciem przed jego oblicze, nie było także problemu z utrzymaniem jego wojsk, które notabene były świetnie wyszkolone, sprawdzone i skuteczne, zawsze gotowe do wyruszenia z pierwszej stolicy Rasgonów do wszystkich potrzebujących wiernych.

Budwidas miał także we krwi politykę „nieingerencji”. Nie obchodziło go, kto ma ile pieniędzy, czy z jakiego jest stanu: mobilizowało to chłopstwo do wybicia się i na przykład otworzenia własnego skromnego rzemiosła, pozwoliło to wielu młodym i zdolnym z niższego stanu imputować nowe pomysły i koncepcje do administracji rozwijającego się grodu.

W Roitzogrodzie zatrzymywały się także pielgrzymki idące w stronę Azarii.

Zdenerwowani takim stanem rzeczy bracia Budwidasa zarzucali mu, że miast wyprawiać się z nimi przeciw poganom, ten woli siedzieć otoczony palisadami i zajmować się budową dróg. Byli w oczywistym błędzie, bowiem Budwidas walczył skutecznie z pogaństwem, co nawet wygarnął swoim braciom, pytając się czemu w takim razie na jego terenach pogaństwa nie ma, a na ich terenach – jest, choć ci wciąż wyprawiają się na buntowników i niewiernych.

„Pa kewa waj ziem poganiw zastaw bez zamrze uchod naje, a na moje niw zastaw?”

Wódz Roitzogrodu zastosował prostą sztuczkę – zabronił poganom wstępować do swej osady, czy korzystać z jej usług – co wykluczało ich z możliwości sprzedaży swego dorobku, czy nawet sprzedaży dorobku kupcom, którym także zakazywano wstępu do osady, jeśli zostali podejrzani o przemyt towaru wyprodukowanego przez niewiernych. Ci zaś, zachęceni wizją dobrodziejstw i możliwością wzbogacenia się, a nawet wybicia w nowej hierarchii aż lgnęli do świątyń prosząc o zaszczyt uczestnictwa w uświęconym zgromadzeniu. Inni poganie postąpili podobnie, widząc, że nadarza się okazja przyłączenia do jednego z Rasgonów, co było znacznie lepszą perspektywą niż śmierć z ręki braci Budwidasa i ich wędrownych drużyn. Jeszcze inni najzwyczajniej w świecie uszli z ziem Roitzkich nie widząc na nich przyszłości.

Tak Budwidas zasłużył sobie na zaszczyty i miano Wielkiego Wojnowodza i Hospodina Zadry, pierwszego namaszczonego władcę, któremu inni bili pokłony.

Poślubił jedną z córek innego wielkiego Wodza pieczętując silne przymierze między kupieckim grodem, a grodem stepowych jeźdźców z południa. Postępując w ten sposób, zyskał dla swych przyszłych wojsk wsparcie jazdy, do której przywiązywał dużą uwagę. Jako, że w efekcie większość hodowli koni, oraz kontrola handlu tymi drogocennymi zwierzętami, spadła w jego dłonie, skarbiec Roitzogrodu pęczniał w bardzo zadowalającym tempie.

Resztę życia Budwidas spędził zajmując się polityką zewnętrzną oraz małżonką, z którą miał trójkę synów(Vitojgła, Siodlikwoj, Nauszyn) i dwie córki.

Brak komentarzy: